Ojciec Pio do Chorych

Dobroć mimo wszystko

Obdarowanie

"Znajdź w swoim bliźnim przynajmniej jedną zaletę i oprzyj się na niej. Naszym celem jest miłość pełna zrozumienia; miłość, która dostrzega dobro w innych” - radzi bł. Matka Teresa z Kalkuty.
Nie jest dobrze skupiać się na błędach i potknięciach, zarówno u siebie, jak i w drugim człowieku; na jego wadach i słabościach. Każdy przecież ma w sobie rysy i skazy. Dostrzegając w człowieku dobroć, stykamy się z tym, co jest w nim “obrazem Boga”. Dobroć zawsze wskazuje na Boga.
To bardzo ważne, gdyż Bóg obecny jest nie tylko w liturgii i sakramentach Kościoła, ale jest zawsze blisko - w całym naszym życiu. Jesteśmy Nim jakby “otoczeni” - Jego wszechogarniającą obecnością - “w Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,28 ).
Czy jednak tę Bożą obecność w świecie zauważamy?

Koleje ludzkiego życia zmieniają się, przybywa lat, powiększa się bagaż przykrych doświadczeń, chorób, rozmaitych cierpień... Wówczas zadajemy sobie pytanie - uzasadnione - dlaczego Pan Bóg pozwala doświadczać tyle zła i bólu? Na końcu zawsze pozostaje najkrótsza modlitwa - przyzywanie Jego pomocy i ratunku.
Może najważniejsze jest, by pragnąć w życiu dobra, piękna i miłości oraz by prosić Pana Boga we wszystkich potrzebach, by można było z Jego pomocą przez te doświadczenia przejść zwycięsko.

Nie ma modlitw niewysłuchanych. Pan Bóg zawsze nas słucha, zawsze przychodzi nam z pomocą i uzdrawia, jeśli tylko człowiek pozostaje otwarty na Jego działanie. Czy jednak zauważamy w naszym codziennym życiu małe lub wielkie, lecz zawsze jednakowo zdumiewające dary Bożej dobroci? Życie obfituje w wiele Bożych znaków, które świadczą o tym, że On nas prowadzi, że pomaga nam przechodzić przez ciemne doliny i przekraczać przepaście. Ustami Ewangelisty mówi: “Nie bój się, wierz tylko” ( por. Łk 8, 50 ).

© Maria Chełmińska, lipiec 2012